Jutro wyjazd. Jedzenie na dwa dni protestu przygotowane. Aparat naładowany i spakowany. Serce pełne strachu.. Jak będzie? Jak bardzo źle będzie? Jak to zniesiemy? Trzeba walczyć i nie patrzeć na swój wewnętrzny ból. Warto poświęcać siebie dla zwierząt. Myślę, że wrócę bardzo potłuczona psychicznie. Denerwuję się.
Widzimy się na miejscu.